Menu

Brak podróży odbija się na naszym zdrowiu psychicznym

Brak podróży odbija się na naszym zdrowiu psychicznym

W ramach naszego cyklu “Bezpieczne podróże” dostarczamy odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania związane z podróżami w czasie pandemii. Tym razem,oprócz praktycznej wiedzy i faktów, chcemy przedstawić temat od strony psychologicznej i odpowiedzieć na pytanie – czy brak podróży źle wpływa na psychikę i samopoczucie?

By nasz materiał był jak najbardziej rzetelny, zaprosiliśmy do rozmowy ekspertkę – Ewę Tylman, certyfikowanego coacha International Coach Federation i mentora z ponad 20-letnim doświadczeniem w pracy z klientami korporacyjnymi i indywidualnymi.

Zachęcamy do lektury inspirującego wywiadu.

eSky: Czy podróże pozytywnie wpływają na nasze samopoczucie?

Ewa Tylman: Na moje z pewnością. Od dziecka byłam przyzwyczajona do podróżowania. Rodzice w ten sposób rozwijali moją ciekawość poznawania innych kultur, obrzędów, obcowania z przyrodą, sztuką komunikacji, często na migi, uczeniem się tym samym kreatywności, odwagi, zaufania do siebie, ciekawości nowego. Zostałam zatem w pewnym sensie zaprogramowana na podróż w nowe miejsce co najmniej raz w roku. Sama myśl o planowaniu takiego wyjazdu już napawała mnie pozytywną energią.

Razem z mężem przez 40 lat odbyliśmy bardzo wiele samodzielnie zorganizowanych  wypraw – zaczęliśmy od wyprawy małym fiatem na Peloponez, by po latach dotrzeć do  Wenezueli. Każda podróż dla mnie oznacza czystą radość, jak u małego dziecka, które czeka na coś ekscytującego i już nie może się doczekać początku przygody. Podróże odrywają mnie od rutyny, od obowiązków, biegu, dają poczucie, że może warto coś jeszcze zrobić. Podróż – to święto,  a dla mnie to prezent, na który z chęcią czekam!

Ewa Tylman

Co sprawia, że podróżując stajemy się szczęśliwsi?

Mam poczucie, że wyrwanie z poczucia obowiązków sprawia, że staję się wolna, a tym samym w pełni otwarta na doświadczanie nowego wszystkimi zmysłami – czuję zapachy, palcami dotykam różnych struktur, smakuję nowych potraw, słucham innych dźwięków, chłonę i czuję się totalnie wolna i  szczęśliwa.

Jak pandemia wpłynęła na nasze zdrowie psychiczne?

W mojej pracy od paru miesięcy obserwuję sporo problemów zarówno związanych z kryzysami w relacjach, spadkiem formy u zarządzających, jak i stanami depresyjnymi. Jest też obecny wysoki poziom lęku o własne zdrowie i zdrowie najbliższych. 

Jedynie z paroma klientami spotykam się osobiście. Z pozostałymi pracuję zdalnie. Sama zauważam, jak bardzo celebruję każdy „żywy” kontakt, każdą bezpośrednią relację. Ostatnio organizowałam spotkanie biznesowe dla 5 osób, przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności (każdy miał oddzielne miejsce). Wszyscy bardzo chcieli usiąść przy wspólnym stole, każdy chciał zobaczyć „pełną” twarz sąsiada. Spotkanie trwało znacznie dłużej niż to wszyscy zakładaliśmy. Poprawiło się słuchanie i słyszenie, była absolutna uważność na siebie wzajemnie, życzliwość, inicjatywność, obecność „tu i teraz”.

Wydaje mi się, że niektórzy z nas zaczęli doceniać prostotę życia, czyli przewidywalność, dzięki której chętniej otwieramy się na nowe wyzwania.

Jak radzić sobie z emocjami w czasach pandemii?  

Sama mam od kogo czerpać – moim mentorem jest moja 94-letnia mama. Mieszka sama, na 3. piętrze, bez windy. Dla niej życie to ruch i niezależność. Oczywiście wspieram ją, ale nie odbieram wolności. Mama niezwykle świadomie czyta prasę i ogląda programy telewizyjne, robiąc „detoks”, gdzie czuje nadmiar. Powtarza – najważniejsze to nie wpadać w panikę, żyć świadomie, z zaufaniem do siebie i swojego organizmu, który wiele podpowiada.

Ja radzę sobie poprzez łączenie pracy z przerwami na ruch na świeżym powietrzu, w grupie bliskich mi osób (w tym trenera), rozmowach o aktualnych doświadczeniach, które nas zmieniają. Wielką radością ładującą akumulatory są wnuki. Z najbliższymi co roku organizujemy wspólne rodzinne podróże. Aktualnie planujemy kolejne. 

Jakie emocje budzą się w nas, kiedy zaplanowana rzecz się nie odbywa?

Nasze dzieci są w takiej sytuacji. Podobało mi się, że z ogromnym zrozumieniem przeszły pierwszą fazę formalności. Gorzej było później, kiedy obietnice biura turystycznego zaczęły się oddalać, a tym samym zmalała wiarygodność organizatorów.

Zdrowe jest natomiast to, że niezależnie od urzędowego trybu – planują kolejne wyprawy, uwalniając pozytywne emocje, bo życie toczy się dalej. Ja sama uczę innych, że to, co przed nami jest dużo ważniejsze od rozpamiętywania i siedzenia w przeszłości. Moi mali i duzi klienci, póki co, szykują propozycje wypraw i podają pod rodzinne głosowanie. Wcześniej wspólnie ustalają kryteria wyjazdu. Znakomite zajęcie – widziałam niejedną wspaniałą prezentację z zaznaczeniem atrakcyjnych miejsc i lokalnych ciekawostek, nie omijając kosztów przelotu i samego pobytu. Ważne jest to, by mieć chęć niepozbawiania się marzeń i wychodzenia poza strefę komfortu. Mnie to pomaga.

Mówi się, że podróże, a szczególnie wypoczynek nad morzem, pozwalają odpocząć od nadmiaru bodźców, które mamy na co dzień. Jak sobie z tym poradzić w czasie pandemii?

Bardzo trafne pytanie. Z mojej perspektywy kluczową kwestią jest cel, czyli odpowiedź na pytanie „Po co to robię?”. Równie ważna jest świadomość – czy chcę, czy muszę? Pełnimy w życiu różne role, które wiążą się z różnymi przywilejami i obowiązkami. Niestety dość często sami ponadnormatywnie narzucamy sobie za duże obciążenie, bo uważamy, że tak trzeba lub, że ktoś od nas tego oczekuje, a nie robimy dla odmiany tego, co obiektywnie należało zrobić i w efekcie „nie wyrabiamy się na zakrętach”, goniąc stracony czas. Nasza głowa dość często produkuje nadmiar, bo uważamy, że więcej robi lepiej.

Moja zasada – chcę, mogę, zrobię, lub nie chcę, nie muszę, nie zrobię. To sztuka wyborów, to życie w zgodzie ze sobą i moim zdaniem. Wtedy łatwiej budować relacje z innymi, unikając zbędnych przeciążeń.

Ktoś kiedyś mądrze powiedział o informacjach – warto szukać sprawdzonych, dobrych i przydatnych, a aktualnie nie zaszkodzi dieta informacyjna. Doświadczanie życia to oczywiście różnorodność i mnogość bodźców, ale warto pamiętać, że my też mamy na to wpływ. Nawet w tak niecodziennej sytuacji, jaką jest pandemia.

Podróże a depresja: czy jest możliwe, że osoby wcześniej często podróżujące, mogą odczuwać smutek, będący skutkiem depresji?

Oczywiście. W aktualnej sytuacji, niezależnie od wieku, wiele wrażliwych osób odczuwa smutek, poczucie osamotnienia, zagubienia, odcięcie od wcześniejszego trybu funkcjonowania. Wielu moich klientów o tej porze roku wyjeżdżało do ciepłych krajów, żeby wygrzać się w słońcu. Niektórzy z nich są od paru dni w Dubaju.

Inni albo namiętnie oglądają filmy o ciekawych zakątkach, albo planują najbliższe wyprawy, albo podjęli decyzję o wynajmie domów w ciekawych dla nich miejscach. Co ciekawe, są amatorzy dekorowania pomieszczeń tapetami, gdzie głównym motywem są palmy lub wodospady. Jeszcze inni wspominają wcześniejsze wyjazdy, oglądając filmiki, czy albumy ze zdjęciami. Tak czy siak – smuteczki się pojawiają.

 

Ewa Tylman – Certyfikowany Mentor i Coach z wieloletnim doświadczeniem w pracy z klientami korporacyjnymi i indywidualnymi. Doświadczony menadżer pracujący przez 20 lat na wysokich stanowiskach zarządczych w branżach ubezpieczeniowej, medycznej, kosmetycznej oraz własnym biznesie. Jako Coach i Trener pracowała m.in. dla: Aviva, Mercedes-Benz, Grupa Pracuj, BNP Paribas Real Estate, Cegedim, Bankier.pl, Polo Market, Post Meridian, Whites, Artworks, Supradent, Nuvalu, Panoptikum.

Ewa Tylman

Jeśli chcesz poznać więcej faktów na temat podróżowania w dobie pandemii, sprawdź inne artykuły w serwisie „Bezpieczne podróże”.

Wskazówki i sugestie zawarte w niniejszym artykule oraz w artykułach powiązanych mają charakter wyłącznie informacyjny i pomocniczy i nie mogą stanowić podstawy jakichkolwiek roszczeń wobec eSky.pl.

Czy artykuł zawierał poszukiwane przez Ciebie informacje? Tak | Nie
Moim zdaniem ten artykuł:
Dziękujemy za Twoją opinię!